wtorek, 14 sierpnia 2012

#15 Rodzinka

Wybaczcie że tak późno piszę, ale przypomniał mi się jeden obraz.
Obraz szczęśliwej rodziny.
Tato, mama, mała dziewczynka wołająca "tatuś".
Była na huśtawce i prawdopodobnie chciała, aby ją rozbujał.
Gdy ja bujał mała się cieszyła.
Kobieta tymczasem robiła im zdjęcia.
Wydaje mi się że była w ciąży, jakoś drugi trymestr - nie jestem pewna.

Teraz się zastanawiam.
Co by było, jakby rzekomy ojciec nie był gotowy na rodzicielstwo.
Co by było, jakby kazał swojej ówcześnie może nawet dziewczynie zrobić skrobankę?
Co by było, jakby opuścił ją, ponieważ nie chciała tego zrobić?
Nie byłby tak szczęśliwy.
Żadna mała dziewczynka nie wołałaby "tatuś!"
Ten "płód" który byłby usunięty to była ona.
Płód który miałby wyglądać jak ta mała zdrowa dziewczynka z blond włoskami zrobionymi w kucyk miałby nie istnieć.
A ona by miała urodzić kolejne i kolejne dzieci ... .?

Tak, jestem 100% przeciw aborcjom :)


Pozdrawiam
~xWeni

czwartek, 2 sierpnia 2012

# 14 Anna Cosplay

Powiem Wam jedno, miałam dzisiaj mega dziwny a raczej przedziwaczny sen !
Wszystko jak w realu.
Idę z kolegą na spacer do miejscowego parku przez rozkopaną drogę i widzę dwoje innych ludzi przebranych za postaci z anime (strój dziewczyny był mi bliski bo sama o takim rozmyślam - w przenośni ).
My patrzymy po sobie zdziwieni i ja mówię:
- Nie wiedziałam że w G-k są inni kospleiści (zapis fonetyfczny)
- Noo... - odpowiada i ich woła.
Oni zaczynają uciekać i my nie wiedzieć czemu za nimi.
Wbiegli na parking gdzie są teraz góry piasku itp. z tej remontowanej drogi.
My się zatrzymujemy i ja spokojnym głosem do dziewczyny:
- Spokojnie, my jesteśmy też kospleistami a ja mam tylko jedno pytanie.
Nieufnie patrząc dziewczyna się prostuje i uspokaja kolegę.
- huh?
- Skąd masz tą sukienkę bo też chcę kosplejować Anne i nie wiem gdzie można ją kupić?
- W tym slepie na rynku. Pokój na prawo.
- Dzięku, a masz fejsa? Ponieważ pewnie będę miała jeszcze milion pytań.
Atmosfera się rozluźnia i wszyscy się śmieją a ja wpisuje jej imię i nazwisko na telefon.
___
Sklep wyżej wymieniony. Idę do danego pokoju i szukam sukienki. Przeszukuję nie ma; cały sklep nie ma. Pytam kobiety ładnie ubranej z plakietką 'Teresa' ona mi bez problemu wyciąga sukienkę.
- Za dziury jest zniżka, prawda?
- Tak.
- Bo tu są dwie małe.
Idę przymierzyć wchodzę do przymierzalni ubieram (nie wiem why ale zdjęłam majtki a biustonosza ani nie miałam o.O ) przeglądam się w lustrze aż jakiś gruby chłopak wbija mi do kabiny mówiąc że on tu był i to jego rzeczy (były wcześniej) wychodzę zmieniam kabinę. Nie wiem czemu biorę ze sobą tylko majtki ! Przeglądam się i wbija mi ten chłopak z czerwonymi majtkami z napisem "jestem na sprzedaż" - moje były zielone z napisem "na zawsze wolna".
- To chyba Twoje.
- Nie. Moje są tu - i mu pokazuję.
Potem usiłuje mi coś dać, że niby to moje z odśnieżania (środek lata). Mówię mu że nie mam czego odśnieżać i niech to zabiera.
Jakoś znajduje się to u ochrony ja z kabiny wychodzę ubrana w moje rzeczy (jeans, bluzka i pełna bielizna),
widzę kto ma to dziwne coś i podchodzę do budki.
- Znowu to? Ten gruby mi to daje że niby to moje i że niby mam iść odśnieżać w środku lata moje miejsce zamieszkania a ja mieszkam w bloku. Rozumie Pan chyba, że to bezsensu?
- No tak.
On go woła a ja idę w poszukiwaniu Pani Teresy.
Znajduję się przy kasie - kolejna budka. Chcę wręczyć kobiecie kwiaty ale się odwraca i mówię:
- ojj sorki, nie dla Ciebie.
Znajduję P. Teresę płacę grosze za sukienkę i wychodząc...
Budzę się !
Doszczętnie nie wiem o co chodzi, a napisałam tak dokładnie tylko dlatego, że się dopiero obudziłam.

Pozdrawiam

~xWeni