Wybaczcie że tak późno piszę, ale przypomniał mi się jeden obraz.
Obraz szczęśliwej rodziny.
Tato, mama, mała dziewczynka wołająca "tatuś".
Była na huśtawce i prawdopodobnie chciała, aby ją rozbujał.
Gdy ja bujał mała się cieszyła.
Kobieta tymczasem robiła im zdjęcia.
Wydaje mi się że była w ciąży, jakoś drugi trymestr - nie jestem pewna.
Teraz się zastanawiam.
Co by było, jakby rzekomy ojciec nie był gotowy na rodzicielstwo.
Co by było, jakby kazał swojej ówcześnie może nawet dziewczynie zrobić skrobankę?
Co by było, jakby opuścił ją, ponieważ nie chciała tego zrobić?
Nie byłby tak szczęśliwy.
Żadna mała dziewczynka nie wołałaby "tatuś!"
Ten "płód" który byłby usunięty to była ona.
Płód który miałby wyglądać jak ta mała zdrowa dziewczynka z blond włoskami zrobionymi w kucyk miałby nie istnieć.
A ona by miała urodzić kolejne i kolejne dzieci ... .?
Tak, jestem 100% przeciw aborcjom :)
Pozdrawiam
~xWeni
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz