czwartek, 2 sierpnia 2012

# 14 Anna Cosplay

Powiem Wam jedno, miałam dzisiaj mega dziwny a raczej przedziwaczny sen !
Wszystko jak w realu.
Idę z kolegą na spacer do miejscowego parku przez rozkopaną drogę i widzę dwoje innych ludzi przebranych za postaci z anime (strój dziewczyny był mi bliski bo sama o takim rozmyślam - w przenośni ).
My patrzymy po sobie zdziwieni i ja mówię:
- Nie wiedziałam że w G-k są inni kospleiści (zapis fonetyfczny)
- Noo... - odpowiada i ich woła.
Oni zaczynają uciekać i my nie wiedzieć czemu za nimi.
Wbiegli na parking gdzie są teraz góry piasku itp. z tej remontowanej drogi.
My się zatrzymujemy i ja spokojnym głosem do dziewczyny:
- Spokojnie, my jesteśmy też kospleistami a ja mam tylko jedno pytanie.
Nieufnie patrząc dziewczyna się prostuje i uspokaja kolegę.
- huh?
- Skąd masz tą sukienkę bo też chcę kosplejować Anne i nie wiem gdzie można ją kupić?
- W tym slepie na rynku. Pokój na prawo.
- Dzięku, a masz fejsa? Ponieważ pewnie będę miała jeszcze milion pytań.
Atmosfera się rozluźnia i wszyscy się śmieją a ja wpisuje jej imię i nazwisko na telefon.
___
Sklep wyżej wymieniony. Idę do danego pokoju i szukam sukienki. Przeszukuję nie ma; cały sklep nie ma. Pytam kobiety ładnie ubranej z plakietką 'Teresa' ona mi bez problemu wyciąga sukienkę.
- Za dziury jest zniżka, prawda?
- Tak.
- Bo tu są dwie małe.
Idę przymierzyć wchodzę do przymierzalni ubieram (nie wiem why ale zdjęłam majtki a biustonosza ani nie miałam o.O ) przeglądam się w lustrze aż jakiś gruby chłopak wbija mi do kabiny mówiąc że on tu był i to jego rzeczy (były wcześniej) wychodzę zmieniam kabinę. Nie wiem czemu biorę ze sobą tylko majtki ! Przeglądam się i wbija mi ten chłopak z czerwonymi majtkami z napisem "jestem na sprzedaż" - moje były zielone z napisem "na zawsze wolna".
- To chyba Twoje.
- Nie. Moje są tu - i mu pokazuję.
Potem usiłuje mi coś dać, że niby to moje z odśnieżania (środek lata). Mówię mu że nie mam czego odśnieżać i niech to zabiera.
Jakoś znajduje się to u ochrony ja z kabiny wychodzę ubrana w moje rzeczy (jeans, bluzka i pełna bielizna),
widzę kto ma to dziwne coś i podchodzę do budki.
- Znowu to? Ten gruby mi to daje że niby to moje i że niby mam iść odśnieżać w środku lata moje miejsce zamieszkania a ja mieszkam w bloku. Rozumie Pan chyba, że to bezsensu?
- No tak.
On go woła a ja idę w poszukiwaniu Pani Teresy.
Znajduję się przy kasie - kolejna budka. Chcę wręczyć kobiecie kwiaty ale się odwraca i mówię:
- ojj sorki, nie dla Ciebie.
Znajduję P. Teresę płacę grosze za sukienkę i wychodząc...
Budzę się !
Doszczętnie nie wiem o co chodzi, a napisałam tak dokładnie tylko dlatego, że się dopiero obudziłam.

Pozdrawiam

~xWeni

1 komentarz: